Forum Gazetka internetowa Tusi Strona Główna

Gazetka internetowa Tusi
"...Widzicie coś co jest i pytacie Dlaczego? a ja widzę coś czego nigdy nie było i pytam Dlaczego nie?..." Shaw
 

A ja poznałam Skuterka

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Gazetka internetowa Tusi Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tusia
Administrator



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gryfino

PostWysłany: Czw 19:13, 10 Sie 2006    Temat postu: A ja poznałam Skuterka

Lato. Jezioro. Cały tydzień, a z oknem raz słońce, raz deszcz. Mały domek. Pierwsze piętro a raczej strych. Dwa łóżka. Na jednym ja, na drugim moja przyjaciółka – Malwina. Wkoło jeszcze trochę domków – nasz chyba ostatni, z numerem 20. Ludzi mało. Ale z pobliskiej wsi czy tam z miasta... ale o tym później.
Siedzimy na pomoście, a raczej na molo. Nie tylko my. Są jeszcze zapaleni rybacy, którym nie przyglądamy się za bardzo – same „stare pryki”. Szybka podróż do domku, wskakujemy w stroje i znów na molo. Wchodzimy do cieplutkiej wody. To jest pierwszy dzień, albo drugi... Nie wiem. Spojrzenie na molo... „Ciacha” z pobliskich domów... Są! Krzyczą coś do nas. Zaczynamy „krzykliwą” rozmowę z Czerwoną Bluzą która dostaje przydomek Sprzęgło. Dlaczego?
-Coooo?! – woła Malwina, bo nie dosłyszała słów Czerwonej Bluzy.
-Sprzęgłooo! – woła Sprzęgło.
Dlatego.
Nagle odzywa się nic wcześniej nie mówiący Czarny, nazwany potem Ciemnym. Dlaczego? O tym później.
-Uważajcie, w jeziorze są raki! – krzyczy, a raczej mówi Czarny ale i tak go słyszymy.
Kończymy rozmowę jeszcze kilkoma krzykami, ale między sobą rozprawiamy o „Ciachach” jeszcze długo.

Dzień następny. Krótki spacerek po molo. Jest Sprzęgło i jakiś Nowy. Wracamy na huśtawki – bo „polujemy” na Czarnego. Szu do góry, szu na dół, znów do góry... Aż dziw że się nie robi od tych huśtawek niedobrze. Nagle Malwina inteligentnie zauważa, że ktoś kręci się przy ślicznym niebieskim skuterku, który stoi koło stojaków na rowery. „Ktoś” patrzy przelotnie w naszą stronę, chyba nawet nie zdając sobie sprawy z naszego nim zachwycenia. To był Nowy. I tym samym Nowy otrzymuje przezwisko. Skuterek.

Następne dni – przesiadywanie na molo i czekanie na „Ciacha”... No cóż, Czarny ani Skuterek się nie pojawiają... Aż wreszcie ten dzień – wszystkie „Ciacha” w komplecie! Idziemy z Malwiną najpierw ścieżką wśród domków, potem przechodzimy przez bramę – poza teren ośrodka i kamienną drogą w dół. Gdy tylko wchodzimy na ścieżkę „Ciacha”, które są za naszymi plecami koło sklepu i parkingu rowerowego, zaczynają coś za nami wołać i gwizdać. Nie zwracamy na nie uwagi. Jesteśmy pokłócone. Malwina idzie na molo, ja na mały mostek po drugiej stronie kamiennej ścieżki.
Potem tylko mówimy, że pechowo nie wtedy co trzeba się pokłóciłyśmy. Bo jak już się pogodziłyśmy to „Ciacha” wybyły do domów.

Potem czekamy. Ani jedno „Ciacho” przez cały weekend się nie pojawia. Aż któregoś dnia, siedzimy sobie na ławkach od ogniska, a tu Malwina spostrzega, że ktoś na rowerze nadjechał. I że nie był to żaden „stary pryk”. Biegniemy – Malwina pierwsza wyruszyła więc ona przodem. Patrzymy – Sprzęgło. No, lepsze to niż nic.
Po dość długich podchodach i zastanowieniach zaczynamy rozmowę ze Sprzęgłem. I już wiemy. Czarny ma na imię Grzesiek. Sprzęgło Paweł. Skuterek... raczej też Paweł. Czarny też ma skuter. Sprzęgło też ma skuter (taki ładny czarny chyba). Sprzęgło ma przekazać Skuterkowi żeby przyjechał no i oczywiście i przede wszystkim ma przekazać to (znaczy żeby przyjechał) Czarnemu. Potem Sprzęgło tłumaczy że, Czarny nie jest czarny tylko ciemny. Oczywiście po części kapujemy, ale wolimy częściej mówić na Czarnego Czarny niż Ciemny.
Kilka godzin pełnych napięcia później znów przyjeżdża Sprzęgło. My – nie zrażone tym że Sprzęgło jest sam – próbujemy wyciągnąć od niego numer Czarnego i Skuterka. Ale niestety pojawiają się jak spod ziemi jacyś starsi chłopacy – coś koło dwudziestki. Przy nich wolimy nie próbować.
Po jakimś czasie – tylko na sekundę, i to dosłownie znów przyjeżdża Sprzęgło w towarzystwie jakiegoś chłopaka z czarnymi włosami. Ale ten Czarny nie jest naszym Czarnym. Choć ma skuter. Czerwony.

Następnego lub jeszcze następnego dnia spotykamy. Czarnego. Jest na molo i łowi ryby z jakimś chłopakiem w zielonej koszulce. Uznajemy, ze będziemy go nazywać Zielony. Przychodzimy z młodszym bratem Malwiny na molo i kręcimy się koło Zielonego i Czarnego. Po chwili wracamy z nim do domku, a następnie oddajemy go z powrotem w ręce jego mamy i tym samym mamy Malwiny. I wracamy na molo. Ale Malwina uznała, że „Ciacha” są do niczego, bo wymieniali porozumiewawcze spojrzenia gdy koło nich byłyśmy, a zielony coś krzyknął jak odchodziłyśmy. Siadamy więc na molo, ale daleko od nich. Przez dobre dziesięć minut tłumacze Malwinie, że Czarny przecież nic nie zrobił, tylko Zielony świrował. I było by wszystko stracone, gdyby nie to, że schodząc z molo, Zielony woła nas. Idziemy powoli, myśląc w duchu, ze stchórzą i uciekną. Jednak dochodzimy i nawiązuje się rozmowa. Nagle zauważamy rodziców Malwiny. Ich spacerek przeczekujemy schowane za budą sklepową i znów swobodnie rozmawiamy z „Ciachami”. Wtem niespodziewanie nadjeżdża Skuterek! Na niebieskim skuterku. Zapoznajemy się. Okazuje się ze oni mają tyle lat co my. Jest dużo śmiechu, bo zielony wrzucił do wody swój spławik i za nic nie chce wskoczyć go wyjąć, więc zaczyna kombinować z wędką i siatką. W końcu po wielu próbach i wielu powtórnych wrzuceniach spławika do wody, kolorowa część wędki zostaje bezpiecznie włożona do kieszeni Zielonego. Na sam koniec udaje mi się dwa razy przejechać na skuterku Skuterka, który lśni jeszcze niebieskością z nowości. Umawiamy się w czwórkę (Skuterek, Czarny, Malwina i ja). Potem długo jeszcze Malwina opowiada mi o tym jak jej się strasznie podoba Czarny. A ja nie wiem co mam myśleć. Nie wiem co mam myśleć o Czarnym. I co o Skuterku.

Czarny zaurocza nas obie swoimi oczami, które są chyba tak wielkie jak moje, i swoją czarną bujną czupryną. Ale uznaję, ze Malwina jest w nim nie tylko zauroczona, więc zostawiam jej Czarnego, a sama próbuję myśleć o Skuterku, ale jakoś mi nie wychodzi, bo nawet nie mogę przypomnieć sobie jego twarzy. Pamiętam tylko jego ciemną (?) bluzkę powiewającą na wietrze od pędu powietrza podczas jazdy.
Wieczorem dzwoni do nas Zielony, a dokładniej na moją komórkę i rozmawia ze mną. Zaczyna przeklinać. Wygaduje jakieś świńskie rzeczy. Odkładam słuchawkę. Jakieś pół godziny później do Malwiny dzwoni Czarny, czyli Grzesiek. Rozmawia z nią a potem Malwina daje telefon mi, a po drugiej stronie pojawia się Zielony. Przeprasza. Wybaczam.

Następnego dnia – to ostatni dzień naszego pobytu. Znów się spotykamy. Rozmawiamy. I w ogóle całkiem nieźle jest, tylko, że nie przyjeżdża Skuterek. Aż w końcu jest. Idziemy na huśtawki. Rozmawiamy o karcie motorowerowej Czarnego i o jego skuterze, który jest jeszcze nie zarejestrowany. Oczywiście bawimy się całkiem fajnie. Malwina i Czarny cały czas prawie patrzą sobie w oczy, a ja gadam jak nakręcona. Malwina zwykle wygadana, prawie cały czas milczy. Dziwne – to ja powinnam milczeć a on gadać. Bo to ja jestem nieśmiała. Najpierw myślę, że Malwina wczuwa się w nastrój nieśmiałego Czarnego, lecz potem dowiaduję się, ze ona swoim milczeniem chciała mnie skłonić do mówienia. I udało jej się. Jakoś się dogadujemy. Potem robimy godzinną przerwę na obiad. Przyjeżdża znów Czarny. Ale Skuterek zostaje grać w piłkę. Trochę mi smutno, ale mimo to znów gadam jak jakaś katarynka. A Malwina i Czarny, a raczej Grzesiek ciągle patrzą sobie w oczy. Czuję się trochę nie swojo – i nagle dzwonią do Malwiny jej rodzice. Mamy przyjść spakować rzeczy do samochodu i jedziemy. Akurat kiedy my mamy iść to pojawia się Skuterek. Lecimy szybko bez pożegnania, pakujemy wszystko w pośpiechu i prosimy rodziców Malwiny o minutkę, żeby powiedzieć „wszystkim” cześć. Puszczają nas. Żegnamy się zwyczajnie. W sumie nawet nie wiem jak pożegnali się Malwina i Grzesiek, bo zostaję wygoniona na chwilę, żeby dać im trochę prywatności. No odchodnym Grzesiek kupuje nam rożki. Umawiamy się, że przyjadą do Gryfina, żeby się z nami spotkać.

I wyjeżdżamy. Jazda nie jest długa, tylko pół godziny. Najpierw zajmuję sobie czas myśleniem o Grześku, ale prawie natychmiast zaprzestaję i zmuszam się do rozmyślań na temat Skuterka. Bezskutecznie próbuję ponownie przypomnieć sobie jesgo twarz, oczy, włosy... Nic nie pamiętam. Zmieniam temat myślenia na szkołę. A potem na autobus. I na czarnowłosego Patryka z autobusu. A potem myślę o Buciorze – „telefonowym” kolegu Malwiny.
Aż wreszcie wysiadam.
I zapominam.

Kilkanaście godzin później dostaję smsa od Malwiny. Pisze w nim, że rozmawiała z Grześkliem i Skuterkiem przez komórkę. I że powiedzieli jej, że Grzesiek jest zakochany w Malwinie, a Skuterek we mnie. A ja znów nie wiem co o tym myśleć. Bo ze Skuterka pamiętam tylko jego dziwny charakter. Tylko to, że jest trochę przesadnie zabawny. Tylko.

I ponownie.
Zapominam.
A raczej próbuję.
Co ma być, to będzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szania
Administrator



Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądś

PostWysłany: Pon 13:52, 21 Sie 2006    Temat postu:

Ciekawe. W dziwnym stylu, jak ty to pisdałaś kiedyś "pomieszanie z poplątaniem, ale w dobrym sensie" czy coś takiego...
Czy to twoje prawdziwe przeżycia z wakacji, czy inscenizowane na prawdziwe?..
Życzę smacznych ciastek i poprawy pamięci...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tusia
Administrator



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gryfino

PostWysłany: Pon 16:52, 21 Sie 2006    Temat postu:

Jak najbardziej w stu procentach prawdziwe:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Gazetka internetowa Tusi Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deoxGreen v1.2 // Theme created by Sopel stylerbb.net & programosy.pl

Regulamin