Gazetka internetowa Tusi

Cannibals

26 Piżdziernika

Drogi Dzienniczku
Dziś jest dzień sprzątania łodzi.
Minęło już zagrożenie skażenia oparami radioaktywnego bąka.
Nasza łódź jest tak wielka że nie wiemy od czego zacząć sprzątanie.
Oczywiście max jak zwykle sie obijał przed telewizorem i oglądał telezakupy.
O Kur...!!
Jakie szałowe gatki... Przeciwprostatowe...
Postanowiłem je zamówić ponieważ ciocia ma niedługo urodziny.
Po wytarciu kurzy na zewnątrz statku i odkurzeniu luków torpedowych przyszedł czas na wymianę wody w toalecie.
No cuż trzeba było się wynużyć.
Potrwało to dłuższą chwilę ale wkoncu klocek wystrzelił z wody jak korek.
Zagraliśmy w marynarzyka aby zadecydować kto spuści wodę.
Niebyła to żecz prosta bo po ostatniej wizycie babci jakoś nikt nie spieszył się aby wejść do WC.
Padło na endriu.
Uzbrojony w maskę gazową kreta do rur i przepychacz wkroczy do ciemnej jamy zwanej toaletą.
Po 2 godzinach morderczej i cuchnącej walki końcu udało mu się spuścić wodę.
To straszne!!
Ciśnienie w odpływie było tak duże że wywołało potężne Tsunami które zmiotło z powierzchni ziemi połowę Japonii.
Co złego to nie my!!
Zaniżyliśmy sie czym prędzej i poszlim prosto ile sił w nogach a raczej w silniku Razz

Byliśmy tak zajęci że nie zauwazylismy nawet kiedy wpłynęliśmy na wody Rosjan.
O mój boże.O mój boże.
W naszym kierunku ruszyła cala radziecka flota marynarki wojennej.
Nuklearny okręt podwodny "Piotr Wielki" wystrzelił w naszym kierunku torpedę.
Naszczeście chybili.
Tak pod obstrzałem Rosjan podzwoniliśmy po kumplach i ściągnęli,my tu okręt USA.
Upss...
Chyba doprowadziliśmy do 3 Wojny Światowej.
No to teraz czekamy na premiera filmu "Jak rozpętałem 3 wojnę światową"
Co gorsza po drodze zabrakło nam benzyny i utknęliśmy na stoważysaeniu Delfinów Myślicieli którzy od ponad 120 lat
kłócą sie o to co było pierwsze "Ikra czy ryba"
Trochę chyba tu posiedzimy.
Kończę drogi dzienniczku gdyż razem z maxem postanowiliśmy zaprowadzić prządek na tym nudnym jak
Fasolka po bretońsku stowarzyszeniu.

Tusia